Marcin Sikorski: Będziemy gryźć trawę!

W sobotnim meczu przeciwko Skrze Konstancin w 74. minucie Marcin Sikorski zdobył dla zielonych gola na wagę jednego punktu. Podobnie jak w spotkaniu przeciwko Ursusowi Warszawa mógł zostać bohaterem, bowiem w ostatniej minucie doliczonego czasu gry miał znakomitą okazję aby strzelić zwycięskiego gola. Niestety tym razem się nie udało, ale jak zapewnia defensor Radomiaka w środę przeciwko Pogoni zespół będzie "gryzł trawę".

Echo Dnia: Uratowałeś remis dla Radomiaka...

Marcin Sikorski: - Gdy wiedziałem, że będę wykonywał rzut wolny, powiedziałem sobie teraz albo nigdy. I udało się. Przy tym strzale bramkarz nie miał żadnych szans. Dodatkowo nie za bardzo mógł widzieć piłkę, bo był zasłonięty.

W 96. minucie mogłeś zostać bohaterem meczu. Miałeś bardzo dobrą sytuację, ale trafiłeś w bramkarza.

- Jestem strasznie zły, bo okazja była naprawdę bardzo dobra. Niezbyt czysto jednak uderzyłem piłkę.

Marcin, chyba trochę zlekceważyliście rywala ?

- Nie wyciągałbym takich wniosków. Podobnie jak w każdym innym meczu stworzyliśmy kilka bardzo dogodnych sytuacji bramkowych. Zabrakło skuteczności i trochę dokładności przy oddawanych strzałach.

Seria wygranych meczów w rundzie wiosennej została przerwana.

- Szkoda trochę tych dwóch punktów. Straciliśmy również premię.

Sędzia też Radomiakowi nie sprzyjał.

- Zgadza się. Każdy uważa, że bramka Daniela Barzyńskiego była prawidłowa.

Punktów do awansu trzeba szukać w środowym meczu z Pogonią na własnym boisku.

- Z Pogonią będziemy walczyć na całego. Będziemy "gryźć trawę". Wygramy. Awansu do III ligi z pierwszego miejsce nie może odebrać nam nikt!